Administracja prezydenta USA ma już opracowany plan sankcji, jakie nałoży na Rosję w sytuacji, gdy ta rozpocznie inwazję na Ukrainę. Nie jest on oczywiście upubliczniony, jednak najprawdopodobniej Stany będą chciały uderzyć w rosyjski sektor finansów. Polska Agencja Prasowa rozmawiała na ten temat z Brianem O'Toolem, byłym urzędnikiem Departamentu Skarbu i ekspertem Atlantic Council. "Wiemy, że ze stołu zdjęliśmy działania zbrojne i daleko idące sankcje przeciwko sektorowi energetycznemu, przynajmniej te uderzające w produkcję Gazpromu czy Rosnieftu. Więc główny ciężar spada na sankcje bankowe" - zdradza specjalista. Dodaje, że o ile rzeczywiście najszybciej byłyby widoczne efekty sankcji w sektorze energetycznym, o tyle te, uderzające w finanse mogą być naprawdę brutalne. Na czym będą polegały?
CZYTAJ TAKŻE: Ksiądz udzielił tysięcy chrztów, wszystkie są nieważne! Chodzi o mały szczegół
Ekspert tłumaczy, że gdy USA nakładają restrykcje na jakiś bank, ten z dnia na dzień staje się bankiem krajowym. "W przypadku banków takich jak VTB czy Sbierbank, przekłada się to na szybką erozję bazy kapitałowej, zamrażanie zagranicznych aktywów. I potem mamy do czynienia z całą serią większych panik i bankructw w całym kraju. Ludzie będą panikować. Paniki finansowe są paskudne" - komentuje O'Toole i tłumaczy, że te dwa konkretne banki prowadzą 60 proc. wszystkich kont indywidualnych w Rosji, a Sbierbank wypłaca ponad połowę wszystkich rosyjskich płac i emerytur.
CZYTAJ TAKŻE: Rodzina zabitej operatorki pozywa Aleca Baldwina. "Zginęła, bo wszyscy szli na łatwiznę"
Rozmówca PAP wskazuje na jeszcze jeden rodzaj sankcji, jakie Rosję mogą "zaboleć". Jego zdaniem mocnym uderzeniem może być kontrola eksportu wysokich technologii. "Co prawda efekt nie będzie tak natychmiastowy, jak w przypadku banków, ale to jest sygnał mówiący - nie chcecie nas sprawdzać, bo za 6-12 miesięcy będziecie mieli rzeczywiście ogromny problem w całej waszej gospodarce" - mówi.