„Usiądź na brzegu rzeki i poczekaj, aż trupy twoich wrogów spłyną z prądem” - głosi chińskie przysłowie. Chiny wobec konfliktu na Ukrainie zachowują się właśnie tak, jak gdyby na coś czekały. Jak dotychczas Pekin nie tylko nie potępił rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ale wręcz mówił ze zrozumieniem o żądaniach Moskwy wobec świata - a żądania te obejmowały gwarancję nie rozszerzania NATO na wschód i cofnięcie sił Sojuszu na zachód. Z drugiej strony władze chińskie podkreślały konieczność poszanowania „suwerenności i integralności terytorialnej wszystkich państw”. Co knuje Pekin? Swoją opinię w tej sprawie przedstawił w rozmowie z PAP ekspert ds. chińskich z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) dr Michał Bogusz, współautor raportu pt. „Oś Pekin-Moskwa”. Co powiedział na temat roli Chin w wojnie na Ukrainie?
NIE PRZEGAP: Viktor Orban przeszkadza w pomaganiu Ukrainie! Ostry komentarz Tuska
NIE PRZEGAP: Białoruś NIE dołączy do inwazji na Ukrainę? Tak twierdzi Łukaszenka
„Wydaje się, że scenariusz bazowy władz w Pekinie zakłada, że (prezydent Rosji Władimir) Putin będzie zdolny do złamania oporu Ukraińców i przetrzyma sankcje Zachodu. W Pekinie wierzą, że po wygaśnięciu walk Zachód nie utrzyma spoistości i solidarności, a wtedy poszczególne państwa zaczną się wyłamywać z sankcji. Dlatego Pekin de facto popiera Rosję, ale się asekuruje na wszelki wypadek. Jest to też podyktowane niechęcią do psucia sobie relacji z UE i zamiarem utrzymania dobrej opinii wśród państw rozwijających się, bardzo wrażliwych na kwestie suwerenności i integralności niepodległych państw" - ocenił dr Michał Bogusz.
NIE PRZEGAP: Wielkie straty Rosjan! "Niewielkie postępy, demoralizacja". Putin przegrywa wojnę na Ukrainie?
NIE PRZEGAP: Wojna na Ukranie. Kim Dzong Un zabiera głos! Atakuje Zachód