Zachód musi dostarczyć Ukrainie odrzutowce, inaczej pokonanie Putina zajmie nawet pięć lat - uważa były dowódca wojsk lądowych USA w Europie Ben Hodges
Wielkimi krokami zbliża się pierwsza rocznica wybuchu pełnowymiarowej wojny na Ukrainie. Chociaż Putinowi wydawało się, że zdobędzie cały kraj w ciągu paru dni, kompletnie mu się to nie udało. Jednak na południu i wschodzie Ukrainy trwają poważne walki, a Wołodymyr Zełenski mimo wielkiej pomocy Zachodu w dozbrajaniu Ukrainy nie kryje, że sytuacja na froncie jest trudna, a pokonanie Rosji nie należy do łatwych zadań. Jakie będą dalsze losy wojny na Ukrainie? Na ten temat wypowiedział się ostatnio były dowódca wojsk lądowych USA w Europie Ben Hodges w rozmowie z niemieckim portalem "Deutsche Welle". Pokonanie Rosji może zająć od trzech do pięciu lat - szacuje były dowódca. Jednak generał uważa, że można zrobić jedną rzecz, która znacząco przyspieszyłaby zwycięstwo nad Władimirem Putinem.
"Im szybciej dostarczymy im zdolności do osiągnięcia decydującego rezultatu, tym szybciej ta [wojna] może się skończyć"
Jeśli Zachód dostarczy Ukrainie odrzutowce, Rosja zostanie pokonana szybciej, a przekroczeniem "czerwonej linii" byłaby tylko operacja lądowa na Ukrainie - uważa generał. "Im szybciej dostarczymy im zdolności do osiągnięcia decydującego rezultatu, tym szybciej ta [wojna] może się skończyć" - powiedział amerykański wojskowy. Jak dodał, Rosja nie ma obecnie sił i środków na zapowiadaną "wielką ofensywę" w okolicy rocznicy wybuchu wojny na Ukrainie. Amerykański wojskowy przewiduje, że nowe rosyjskie natarcie nie zmieni zasadniczo sytuacji na froncie.