Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę niemal wszystkie kraje potępiają działania Władimira Putina i izolują go od społeczności międzynarodowej na wszelkie sposoby, poczynając od sankcji ekonomicznych, a kończąc na wykluczaniu Rosji z zawodów sportowych. Putina poparły wprost tyko takie kraje, jak Kuba czy Wenezuela. A co na to wszystko Kim Dzong Un, który nienawidzi Zachodu i pracuje nad bronią atomową? Teraz przedstawiciele Korei Północnej zabrali głos. Pjongjang ogłosił, że to Stany Zjednoczone są wszystkiemu winne. Jednocześnie Kim Dzong Un nie potępił inwazji rosyjskiej na Ukrainę. "Korzenie kryzysu na Ukrainie absolutnie leżą w hegemonicznej polityce USA i Zachodu, które wobec innych krajów są aroganckie i nadużywają władzy" - ogłosił przedstawiciel reżimu w Pjongjangu rządowej agencji informacyjnej KCNA. Tymczasem w Rosji pojawiają się głosy, że z powodu sankcji i izolacji, w jakiej znalazł się kraj, państwo Putina będzie niebawem jak Korea Północna.
NIE PRZEGAP: Białoruś NIE dołączy do inwazji na Ukrainę? Tak twierdzi Łukaszenka
NIE PRZEGAP: Wielkie straty Rosjan! "Niewielkie postępy, demoralizacja". Putin przegrywa wojnę na Ukrainie?
Przykładowo podczas ostatniego ataku hakerskiego na strony rosyjskich agencji informacyjnych takich jak TASS treści z tych stron zostały zastąpione apelem do obywateli Rosji, by nie popierali Putina."Po co to wszystko? Żeby Putin zapisał się w historii? Zostaliśmy odizolowani od całego świata. Przestają kupować ropę i gaz. Za parę lat będziemy żyć jak w Korei Północnej".
NIE PRZEGAP: Nowe ostrzeżenie hakerów z Anonymous! Do Putina: "Nadszedł twój czas"
NIE PRZEGAP: Ważne oświadczenie prezydenta Ukrainy. Chodzi o księżną Kate i Williama