70 ofiar po stronie palestyńskiej i 7 po stronie Izraela - taki jest aktualny bilans regularnej wojny, jaka toczy się na Bliskim Wschodzie. Zaczęło się od utrudniania dostępu Arabom do starej części Jerozolimy w czasie Ramadanu, do tego grupa żydowskich mieszkańców złożyła do sądu winosek o wysiedlenie palestyńskich rodzin z jednego z osiedli w Jerozolimie. To spowodowało protesty Palestyńczyków. Przerodziły się one w zamieszki i bitwy z policją. W końcu w Jerozolimie zawyły w poniedziałek syreny alarmowe i zaczął się ostrzał rakietowy Hamasu. Izrael odpowiedział tym samym. W efekcie rakiety zaczęły latać raz po raz z jednej strony na drugą. Mnożą się ofiary, w tym niewinni cywile. Ostrzał spowodował zawalenie się już trzech wieżowców w strefie Gazy. Ujawniono nagrania, na których widać, jak Al-Szoruk, w którym mieściła się między innymi siedziba palestyńskiej telewizji Al-Aksa, runął jak domek z kart.
NIE PRZEGAP: ROZSTANIE Meghan Markle i księcia Harry'ego?! Dawna kochanka udzieliła wywiadu
Izrael zabił też kilkunastu wysokich rangą dowódców Hamasu. Na ulicach dochodzi do linczów, w mieście Lod grupa mężczyzn wyciągnęła z samochodu i dotkliwie pobiła Araba. Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wyraził obawę, że na Bliskim Wschodzie dochodzi do zbrodni wojennych, choć nie oskarżył o nie wprost żadnej ze stron konfliktu. "Odnotowuję z wielkim niepokojem eskalację przemocy na Zachodnim Brzegu, w tym we Wschodniej Jerozolimie, a także wokół Gazy i możliwość popełniania tam zbrodni zgodnie z zapisami Statutu Rzymskiego" - napisała na Twitterze prokurator Fatou Bensouda.