Alaksandr Łukaszenka podpisał nowy dekret. Teraz białoruskie wojska mogą atakować cywilów i zabijać ich. Wcześniej pozwolił na strzelanie do dzieci
Alaksandr Łukaszenka wprowadza jeszcze bardziej drakońskie prawa zagrażające życiu obywateli Białorusi. Jak informuje Biełsat, dyktator podpisał dekret, w którym zmienia uprawnienia żołnierzy. Teraz wojska Białorusi będą mogły w świetle prawa strzelać do cywilów i nie ponosić odpowiedzialności karnej za ich obrażenia czy śmierć. Żołnierze zgodnie z nowym dekretem mogą użyć przeciwko ludności cywilnej broni palnej i wojskowej, a także innego specjalnego sprzętu i siły fizycznej. Jak dodano w dekrecie, w miarę możliwości trzeba ostrzec osobę, do której będzie się strzelać, by miała czas przestać stawiać opór i zacząć "wykonywać polecenia". Jednak kiedy zwłoka zagrażałaby życiu i zdrowiu żołnierza, można strzelać bez ostrzeżenia.
Łukaszenka pozwolił wcześniej strzelać do dzieci "w przypadkach zbrojnego oporu, ataku zbrojnego lub grupowego lub innych działań zagrażających życiu lub zdrowiu ludzi"
Jak przypomina Ukraine Today, w styczniu Alaksandr Łukaszenka także zaostrzał prawo dotyczące strzelania do cywilów, umożliwiając użycie broni przez służby bezpieczeństwa przeciwko kobietom, dzieciom i osobom niepełnosprawnym "w przypadkach zbrojnego oporu, ataku zbrojnego lub grupowego lub innych działań zagrażających życiu lub zdrowiu ludzi". Wcześniej w przepisach była mowa tylko o "ataku zbrojnym", a użycie broni niosło za sobą odpowiedzialność przed sądem. Teraz wojsko strzelające do cywilów uczyniono praktycznie bezkarnym. Czemu dekret podpisano właśnie teraz? 25 lutego odbędą się na Białorusi wybory parlamentarne i dyktator może obawiać się protestów - takich, które wybuchły po ostatnich sfałszowanych przez niego wyborach prezydenckich. Tamte zostały brutalnie stłumione, a ich faktyczna zwyciężczyni Swietłana Cichanouska musiała wyjechać za granicę z obawy przed represjami.