Najnowsze wyniki badań Eurostatu wyraźnie pokazują, że Polacy poznali już prawa rządzące rynkiem pracy w Unii Europejskiej. Rzadko kto wierzy już w „raj” za nasza zachodnią granicą. To efekt bardziej rozwiniętej sieci informacji, ale i doświadczeń jakie zabrały od momentu wstąpienia do UE co najmniej trzy pokolenia Polaków.
Duży wpływ na chęć podjęcia pracy poza Polską miał również oczywiście światowy kryzys. Rynek pracy znacznie się skurczył. Zaczęła również obowiązywać niepisana zasada obrony wewnętrznych rynków pracy. Emigranci nie mieli łatwego zadania w zdobyciu zajęcia, tym bardziej nie mogli liczyć na jakąkolwiek ochronę za strony pracodawców.
Do tego dochodzi jeszcze jeden czynnik. Polacy poznali swoją wartość. Staliśmy się bardziej wybredni - jeśli mamy wyjechać chcemy zarabiać więcej.
Warto przy tej okazji wspomnieć, że cały europejski rynek pracy przeżywa regres. W praktycznie każdym kraju Unii Europejskiej systematycznie spada ilość osób, które gotowe są na wyjazd w poszukiwaniu pracy. Największy spadek liczby chętnych do wyjazdu zanotowały Grecja i Włochy. Na drugim biegunie jest Dania. Tu więcej niż połowa społeczeństwa deklaruje że chętnie spróbowałaby swoich sił za granicą - głównie dla przygody.
Wolimy pracować w Polsce. Praca za granicą już nie tak atrakcyjna
Polacy nie chcą już wyjeżdżać za granicę w poszukiwaniu lepszej, lub po prostu lepiej płatnej pracy. Według najnowszych badań Eurostatu, w 2010 roku na prace poza Polską zdecydowałoby się tylko 45 procent z nas. To mało, szczególnie jeśli popatrzymy na statystyki z 2005 roku. Wtedy na wyjazd zarobkowy gotowych było 73 procent Polaków.