Sprawa „obywatelstwa przez pomyłkę” wyszła na jaw podczas audytu specjalnego inspektora Homeland Security Department, pod który podlega USCIS, Johna Rotha. Okazuje się, że ponad ośmiuset imigrantów bez najmniejszego problemu przeszła przez cały proces, mimo że pochodzili z krajów będących na liście wrogich Stanom Zjednoczonym, wspierającym terroryzm, dokonali oszustwa imigracyjnego a w ich sprawie toczyło się nawet postępowanie deportacyjne. Jak to możliwe? Otóż, jak napisał w raporcie Roth, imigranci na formularzach naturalizacyjnych składanych w USCIS podawali zmienione imiona oraz nazwiska lub daty urodzenia. Przez to urzędnikom nie wyskoczyła tzw. „czerwona flaga” i nie mogli też znaleźć ich odcisków palców w bazie danych. Na „papierze” wyglądało więc, że kwalifikują się do naturalizacji, zdawali egzamin i otrzymywali obywatelstwo. Inspektor podkreślił, że bardzo dużą winę ponosi tutaj przestarzały system. Urzędnicy imigracyjni w dalszym ciągu mają bardzo ograniczony – lub nawet wcale – dostęp do elektronicznej bazy odcisków palców. Polegają przeważnie na papierowych aktach. A przeglądanie ich, jeżeli w pierwszym etapie weryfikacji nie zapali się czerwone światełko, jest pomijane. Poza tym – jak wykazał Roth – wielu odcisków palców w bazie USCIS w ogóle brakuje. Liczby są duże. Okazuje się, że nie ma śladów po odciskach 315 tysięcy imigrantów, którzy mają z różnych powodów nakaz deportacji.
Wpadka urzędników imigracyjnych. Ponad 800 pomyłkowych naturalizacji. Zamiast deportować dali obywateltwo
To bardzo niepokojące. Urzędnicy federalnej agencji U.S. Citizenship and Immigration Services (USCIS), przez pomyłkę zaakceptowali wnioski naturalizacyjne co najmniej 858 imigrantom, którzy nie powinni go otrzymać, bo stanowią zagrożenie dla Ameryki! A wszystko przez przestarzały system administracyjny – donosi Associated Press.