Wpadła do wody pełnej krokodyli. Cudem przeżyła. Historia jak z hitowego serialu!

i

Autor: Shutterstock

Horror!

Wpadła do wody pełnej krokodyli. Cudem przeżyła. Historia jak ze słynnego serialu!

2024-12-09 11:19

26-latka przeżyła prawdopodobnie największy koszmar swojego życia. Była na rajskich wakacjach, a wróciła z nich z obrażeniami i traumą na całe życie. Po kolacji z przyjaciółmi poszła się przejść, gdy nagle ześlizgnęła się z pomostu i wpadła do laguny pełnej krwiożerczych krokodyli. Była pewna, że to koniec. Wtedy stało się coś niesamowitego!

Choć do tych strasznych zdarzeń doszło trzy lata temu, Ivana dopiero teraz była gotowa, by podzielić się tą historią ze światem. 26-letnia wówczas kobieta spędzała wakacje w meksykańskim Cancun. Razem z rodziną za dnia wypoczywała na plażach, a wieczorami chodziła na kolacje i do barów. I właśnie podczas jednego z takich wieczorów doszło do tragedii. Odwiedziła grecką restaurację, a po kolacji poszła zrobić sobie z bliskimi kilka zdjęć. Wtedy nagle ześlizgnęła się z pomostu i wpadła do laguny pełnej krokodyli. "Widziałam je twarzą w twarz, kiedy wpadłam do wody. Miałam je przed sobą i pomyślałam, że teraz właśnie umrę, ale Bóg najwyraźniej stwierdził, że to jeszcze nie ten czas" - mówi w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

Dramat na rajskich wakacjach. Robiła zdjęcie, wpadła do wody pełnej krokodyli

"Zaczęłam się modlić. Nie pamiętam wielkości krokodyla, ale nie sądzę, żeby to był mały krokodyl, ze względu na rany, które mi zostawił. Trzy razy próbował mnie utopić, ale przysięgam, że znalazłam w sobie nagle nadprzyrodzoną siłę. Zaczęłam się bronić i się udało" - relacjonuje. Wszystko trwało około pięciu minut. Na pomoc Ivanie rzucił się kuzyn, a także kelner z restauracji. Gdy wydostała się na brzeg, widziała tylko krew. "Podczas ataku doznała ugryzień w jedną z nóg, stopę, a także w rękę. Obrażenia stopy były tak poważne, że 26-latka myślała, że ją straci" - pisze "Mirror". Na szczęście tak się nie stało. Do ataku krokodyli doszło w lipcu 2021 roku, ale dopiero teraz kobieta zdołała opowiedzieć swoją historię światu. Czuła, że musi, bo choć udało się wyleczyć jej rany fizyczne, to na jej ciele pozostały blizny, których nie potrafi zaakceptować. Mierzy się też z ogromną traumą psychiczną - zmaga się z zespołem stresu pourazowego. 

Wakacje jak z koszmaru. 26-latka ma zespół stresu pourazowego

"Przeszłam wiele terapii. Mam zespół stresu pourazowego i nie obchodzi mnie, czy wspomnienia do mnie nie powrócą. Nie rozwinęła się u mnie żadna trauma związana ze zwierzęciem, rozwinęły się u mnie jedynie pewne niepewności związane z moim ciałem. Czuję się niepewnie z powodu moich blizn i tego, co ludzie mogą o nich myśleć. Ale przeżyłam, jestem wojowniczką, to jest najważniejsze" - mówi.

Internauci od razu mieli skojarzenia z historią przedstawioną w słynnym swego czasu także w Polsce australijskim serialu "Powrót do Edenu". Jego bohaterka w wyniku intrygi męża i kuzynki zostaje wrzucona do wody pełnej krokodyli. Udaje się jej ujść z życiem i trafia pod opiekę chirurga plastycznego, który nadaje poranionej przez zwierzęta ofierze nowy wygląd. 

Podróże - Meksyk

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki