– Ten problem powraca jak bumerang; Co roku apelujemy do mieszkańców, aby byli wyczuleni na wszelkie podejrzane telefony czy e-maile, których autorzy twierdzą, że są przedstawicielem IRS i chcą pieniędzy – ostrzega rzecznik policji z Newington, CT. Właśnie tam w ostatnich dniach powtarzały się niepokojące zdarzenia. Kilku mieszkańców zadzwoniło z informacjami, że zgłosił się do nich telefonicznie człowiek podający się za agenta FBI. – Mężczyzna powiedział, że IRS wystąpiło do niego jako egzekutora długu. Zaległości rzekomo powstały przez to, że dana osoba nie uregulowała prawidłowo podatków za rok 2012... Oszust twierdził, że IRS wysłał pisma, ale nie doczekał się odpowiedzi, dlatego przekazał sprawę FBI (niezła bzdura!). Teraz, aby zamknąć śledztwo i wyrównać należności, trzeba zapłacić ponad tysiąc dolarów i to w ciągu 24 godzin za pomocą Moneygram – uściślali cwaniaczkowie. – Oszuści ostrzegali, że w razie niedokonania szybkiej wpłaty, wszczęte zostanie postępowanie – tłumaczył rzecznik policji. Przypomniał, że IRS nie przekazuje swoich spraw innym agencjom rządowym, bo ma swoich egzekutorów, którzy – jeżeli tego potrzebują – zawsze kontaktują się listownie (zwykłą pocztą).
„Wpłacaj pan, bo będzie postępowanie podatkowe...” Uwaga na oszustów udających poborców!
To jakieś przekleństwo w sezonie rozliczeń podatkowych – znów uaktywnili się oszuści udający przedstawicieli IRS i dalej w ich sidła wpadają setki osób. Choć teraz ostrzeżenie przed cwaniakami wydała policja w Connecticut, nie oznacza to wcale, że mieszkańcy Nowego Jorku czy New Jersey nie powinni mieć się na baczności.