Michaił Chodorkowski w "Rzeczpospolitej": "Trwająca wojna może też doprowadzić do konfrontacji z NATO, która dla Putina źle się skończy"
Wszyscy chcielibyśmy wiedzieć już teraz, jak i kiedy zakończy się wojna na Ukrainie. Czy uda się zaprowadzić tam pokój, a może wojna Rosji z NATO jednak się rozpocznie? Czy Władimir Putin prowadząc swoje powolne, ale wyniszczające działania wojenne osiągnie swój cel? Teraz na ten temat wypowiedział się słynny rosyjski opozycjonista. Przyszłość Rosji rysuje się w czarnych barwach bez względu na to, czy wybuchnie wojna z NATO, czy też uda się dogadać lub załatwić choćby zawieszenie broni na Ukrainie. Takie scenariusze kreśli w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Michaił Chodorkowski, niegdyś najbogatszy człowiek w Rosji, obecnie mieszkający za granicą przeciwnik Władimira Putina i jego zagorzały krytyk. "Dla Kremla nie ma dobrego wyjścia. Jeżeli Putin przegra wojnę, jego reżim upadnie. A jeżeli dojdzie do zawieszenia broni, Putin pozostanie z wyludnionymi okupowanymi terytoriami, ze zniszczoną infrastrukturą, która pochłaniałaby miliardy dolarów w ciągu kolejnych dziesięcioleci. Trwająca wojna może też doprowadzić do konfrontacji z NATO, która dla niego źle się skończy" - uważa Chodorkowski. Jak dodaje, jego zdaniem negocjacji tak naprawdę chcą obie strony, ale Zachód nie może pierwszy wyciągać ręki do Putina, bo on uzna to za przejaw słabości i wykorzysta to.
Putin powiedział, że zgoda na to, by Ukraina uderzała na terenie Rosji pociskami dalekiego zasięgu, będzie oznaczać wojnę z NATO
Obawy przed eskalacją wojny na Ukrainie przez dłuższy czas nie były już tak silne, jak po samym jej wybuchu, ale teraz sytuacja ponownie robi się wyjątkowo napięta. Wszystko przez dyskusje na temat tego, na ile pozwolić Ukrainie robić z zachodnią bronią, co uzna za stosowne. Konkretnie chodzi o możliwość uderzania w cele na terytorium Rosji przy pomocy pocisków dalekiego zasięgu dostarczonych przez Zachód. Rozmowy na ten temat skomentował niedawno Władimir Putin. Rosyjski prezydent wprost zagroził NATO wojną, jeśli wyda ono zgodę na to, by Ukraina uderzała na terenie Rosji pociskami dalekiego zasięgu. "Jeśli taka decyzja zostanie podjęta, będzie to oznaczać nic innego, jak bezpośrednie zaangażowanie państw NATO w wojnę na Ukrainie. Zmieniłoby to naturę konfliktu. Oznaczałoby to, że państwa NATO są w stanie wojny z Rosją" – powiedział Władimir Putin. Z kolei minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ mówił o "bezsensie i niebezpieczeństwie samej idei walki o zwycięstwo z mocarstwem nuklearnym, którym jest Rosja”.