W sobotę wieczorem w Kijowie na Ukrainie doszło do demonstracji w obronie aktywisty Serhija Sternenki. Jest on byłym szefem odeskiego oddziału nacjonalistycznej partii Prawy Sektor. W lutym bieżącego roku skazany został na ponad siedem lat pozbawienia wolności i konfiskatę połowy majątku w sprawie dotyczącej porwania byłego radnego i szefa lokalnego oddziału prorosyjskiej partii Rodina, Serhija Szczerbycza. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Demonstracja w jego obronie odbyła się pod siedzibą prezydenta. Doszło tam do kilku niebezpiecznych zdarzeń, protestujący między innymi wybili szyby, przemalowali ściany oraz spalili tabliczkę z napisem "Prezydent Ukrainy". Portal NV.ua. podał, że część zgormadzonych rzucała również race w wejście do budynku. Wiceszef MSW Ukrainy ocenił, że była to "prowokacja, a nie pokojowa akcja". Na szczęście nie doszło do większych starć z policją, a około 21 uczestnicy demonstracji zaczęli się rozchodzić.
Wściekli demonstranci wybijali szyby i podpalili tabliczkę pod siedzibą prezydenta!
W Kijowie odbyły się protesty uwięzionego w obronie aktywisty Serhija Sternenki. Protestujący między innymi wybili szyby w siedzibie prezydenta, pomalowano ściany oraz spalono tabliczkę z napisem "Prezydent Ukrainy". Wiceszef MSW Ukrainy Anton Heraszczenko uznał, że była to prowokacja, a nie pokojowa akcja.