Siergiej Szojgu i Walerij Gierasimow stracili stanowiska po wybuchu na Moście Krymskim? Amerykańscy eksperci ujawniają
Na szczytach rosyjskiej władzy doszło do wielkich zmian z powodu wojny na Ukrainie! Tak twierdzą przedstawiciele amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną, powołując się na rosyjskich blogerów mających kontakty z Grupą Wagnera. Podobno tuż po wysadzeniu mostu prowadzącego przez Cieśninę Kerczeńską na Krym w Moskwie aresztowano wielu wojskowych, a minister obrony Siergiej Szojgu i Walerij Gierasimow, szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej oraz I zastępca ministra obrony Federacji Rosyjskiej, stracili stanowiska. Mieli ich zastąpić Aleksiej Diumin, dotychczas pełniący funkcję gubernatora obwodu tulskiego oraz Aleksandr Matownikow, były zastępca dowódcy Sił Operacji Specjalnych, uczestnik wojen w Czeczenii i w Syrii. Władimir Putin szuka kozła ofiarnego? Wcześniej Michajło Podolak, doradca Wołodymyra Zełenskiego pisał na Twitterze, że wybuch na Moście Krymskim może być efektem walki na szczytach rosyjskiej władzy.
"Rozpoczęły się potężne konflikty pomiędzy służbami specjalnymi, wszyscy szukają odpowiedzialnych za porażki militarne"
Sugerował wprost, że wysadzenie mostu to dzieło Rosjan, argumentując przy tym, że ciężarówka z cysterną, która wybuchła, przyjechała z Federacji Rosyjskiej. „To konkretny, materialny przejaw konfliktu pomiędzy Federalną Służbą Bezpieczeństwa i prywatnymi armiami z jednej strony a ministerstwem obrony i sztabem generalnym z drugiej. Bez wątpienia jesteśmy świadkami początku negatywnych procesów w Rosji. Gwałtownie spada sterowalność struktur siłowych, rozpoczęły się potężne konflikty pomiędzy służbami specjalnymi, wszyscy szukają odpowiedzialnych za porażki militarne, chcą zmienić najbliższe otoczenie pana Putina i zająć inne stanowiska. Albo aresztować tych czy innych generałów” - pisał Podolak.