Kolekcja zdjęć nagich chłopców, dziwne zabawki wypełniające rezydencję i dziwnie wielkie kwoty oddawane rodzicom dzieci, które odwiedzały Neverland. A do tego straszne zeznania świadków! Detektyw, który ponad 10 lat temu pracował nad sprawą oskarżeń o pedofilię, wysuwanych wobec Michaela Jacksona, opowiedział „NY Post” o kulisach śledztwa, jak wiadomo zakończonego uniewinnieniem. W willi muzyka nie tylko znaleziono kolekcję zdjęć roznegliżowanych dzieci. Niektóre z nich miały przedstawiać jego kuzynów, chłopców z boysbandu 3T.
ZOBACZ TEŻ: Michael Jackson sypiał z Kevinem?
Jak opowiada detektyw, dzieci te nie zaprzeczyły, by były molestowane przez wuja, a on obsypywał je prezentami. Najgorsze są jednak zeznania jednego z członków rodziny Jacksona. Detektyw nie ujawnił personaliów tej osoby. Świadek ten miał powiedzieć, że podejrzewał, iż Jackson molestuje także swojego syna Blanketa, bo dziecko zachowywało się w niepokojący sposób. Ale ostatecznie członkowie rodziny Jacksona odmówili współpracy z policją