To, co opisuje w swoim pamiętniku Jenny Pentland, może przyprawić o dreszcze. Jak relacjonuje "Page Six", koszmar kobiety zaczął się w 1989 roku, gdy miała 13 lat. Wówczas jej matka, aktorka komediowa Roseanne Barr, znalazła się u szczytu sławy i jednocześnie postanowiła rozwieść się z ojcem Jenny i jej rodzeństwa, Billem Pentlandem. Głośna sprawa rozwodowa była pożywką dla tabloidów, a para poszła ze sobą na taką wojnę, że wykorzystywali przeciwko sobie wszystko, nawet dzieci. To właśnie wtedy Jenny mocno przytyła i zaczęła się ciąć. Niedługo później po raz pierwszy trafiła do zamkniętego ośrodka leczenia. Jak wspomina, zawiozła ją tam matka, po drodze nie mówiąc nic. Nawet tego, że 13-latka zostanie tam przez 8 miesięcy. Do ośrodka wracała jeszcze wiele razy i, jak pisze we wspomnieniach, każdej wizycie towarzyszyły tortury, przywiązywanie do łóżka, upokarzanie. Jak się potem okazało, każdy tego typu ośrodek chciał ją mieć u siebie jak najdłużej - jej polisa na zdrowie psychiczne opiewała bowiem na milion dolarów rocznie.
CZYTAJ TAKŻE: Poszła pobiegać, została zamordowana. 23-letnia skrzypaczka zginęła w biały dzień, na oczach świadków!
Gdy miała 15 lat, została z kolei wywieziona na dwumiesięczny obóz przetrwania do całkowitej dziczy - miała tam schudnąć. Jednak sposób, w jaki się tam dostała, na zawsze zostawił w niej ślad. W środku dnia do jej domu weszła grupa mężczyzn, skuła ją w kajdanki i przewiozła na lotnisko, by wsadzić ją w samolot do Utah. Na miejscu dziewczyna musiała radzić sobie z głodem i samotnością, a także z opresyjnymi zarządcami obozu. Te i wiele innych doświadczeń sprawiło, że 45-letnia w tej chwili Pentland cierpi na syndrom stresu pourazowego. Z matką utrzymuje kontakt, choć nie są to łatwe relacje. Skupia się jednak przede wszystkim na wychowaniu swoich pięciu synów i wie, że najważniejsze, co może dla nich zrobić, to ich słuchać.
CZYTAJ TAKŻE: Czwarta dawka szczepionki przeciwko Covid-19 jest już pewna. Kto ją dostanie?