Koniec wojny na Ukrainie? Władimir Putin stawia sprawę jasno. Uważa, że wszystko przez... Ukrainę
Wojna na Ukrainie trwa już niemal półtora roku i nic nie wskazuje na to, by miała się w najbliższym czasie zakończyć. Sytuacja nadal jest patowa, kontrofensywa póki co nie przyniosła oczekiwanego wielkiego przełomu w działaniach militarnych, a Rosja także nie poczyniła od dawna żadnych postępów ani też nie wycofała swoich wojsk. Czy możliwe jest rozpoczęcie rozmów pokojowych i zawieszenie ognia? Do tej kwestii odniósł się Władimir Putin na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu Rosja - Afryka w Sankt Petersburgu. Nawiązał do inicjatywy pokojowej, z którą wyszły podczas tego spotkania państwa afrykańskie. "Jednym z powodów, dla których [ta inicjatywa] nie może być zrealizowana są sprawy, które mogą być trudne do zrealizowania, lub nie mogą być zrealizowane. Taką sprawą jest przerwanie ognia" - zaczął Putin.
Wojna Rosji z NATO? Putin: "Jesteśmy gotowi"
"Ukraińska armia idzie naprzód, atakuje, prowadząc strategiczną ofensywę na dużą skalę. Nie ma powodów zwracania się do nas o przerwanie ognia. Nie możemy zgodzić się na przerwanie ognia kiedy jesteśmy atakowani" - stwierdził Władimir Putin, jak zwykle robiąc z Rosji ofiarę, a z Ukrainy agresora. Został też spytany o możliwość wybuchu III wojny światowej i otwartego konfliktu militarnego Rosji z NATO. Jak powiedział rosyjski dyktator, "nikt nie chce starcia między Rosją i NATO, ale jeśli ktoś tego chce, jesteśmy gotowi".
Nocny nalot dronów w Rosji. "Tej nocy ukraińskie drony dokonały ataku"
Tymczasem dziś, 30 lipca rano agencja TASS poinformowała o ataku dronów na Moskwę. "Tej nocy ukraińskie drony dokonały ataku. Fasady dwóch moskiewskich wieżowców, w których mieszczą się biura, zostały lekko uszkodzone. Nie ma ofiar w ludziach" - poinformował na Telegramie mer rosyjskiej stolicy Siergiej Sobianin. Drony zostały zestrzelone na zachód od Moskwy. Z powodu tych wydarzeń zawieszono działalność lotniska Wnukowo. To kolejny tego rodzaju atak na Moskwę w ostatnich tygodniach. Rosja obwinia Ukrainę, Kijów się nie przyznaje. Wcześniej Siergiej Ławrow powiedział, że ataki "byłyby niemożliwe bez wsparcia USA i ich sojuszników z NATO dla reżimu w Kijowie".