Iryna wraz z 4-letnią córeczką Lizy szły na zajęcia do logopedy w ukraińskim mieście Winnica. Dokładnie wtedy na miasto spadły trzy rosyjskie rakiety. Dziewczynka zginęła na miejscu, jej matka trafiła do szpitala - wybuch oderwał jej nogę. Początkowo pojawiły się informacje, że kobieta zmarła w szpitalu. Te jednak zdementowano.
Pogrzeb 4-latki zabitej w ukraińskiej Winnicy. W maleńkiej trumnie pluszaki i kwiaty
Iryna żyje i udzieliła wywiadu włoskiemu dziennikarzowi dla telewizji Rai News 24. Zalana łzami błagała by świat obronił Ukrainę, w przeciwnym razie Putin, posunie się znacznie dalej i zniszczy wszystko.
- Nikt nas nie chroni, poprosiliśmy o zamknięcie nieba, a wszyscy po prostu patrzą, jak zabijają Ukrainę, jak zabijają nasze dzieci - mówi zalana złami na nagraniu Iryna.
O tragicznych wydarzeniach z 14 lipca w Winnicy, napisała także poruszona śmiercią 4-letniej Lizy, Olena Zełenska.
- Z przerażeniem zobaczyliśmy zdjęcie przewróconego wózka z Winnytsia. A potem, czytając wiadomości, zdałem sobie sprawę, że znam tę dziewczynę. Wiedziałem... Mała Lisa została dziś zabita przez rosyjski pocisk - pisze pierwsza dama Ukriany. Żona prezydenta Zełenskiego, nie kryła, że ta tragedia poruszyła ją bardzo. Ołena Zełenska nie potrafiła powstrzymać łez na tę informację. Napisała także, że dziewczynka szczególnie zapadła jej w pamięć, podczas kręcenia świątecznego spotu.
Pogrzeb 4-latki zabitej w ukraińskiej Winnicy. W maleńkiej trumnie pluszaki i kwiaty
- Poznaliśmy tę uroczą dziewczynę podczas kręcenia świątecznego klipu. Jasne, szczere, radosne dziecko, które dorastało w miłości. Mała łobuziara zdążyła potem namalować w pół godziny nie tylko siebie, swoją odświętną sukienkę, ale wszystkie inne dzieci, mnie, kamerzystów i reżysera...- napisała Zełenska.
Czytaj także: Szli do dentysty. Matkę i synka zabiły rosyjskie bomby. W Winnicy zginął też muzyk przed koncertem