Islandzcy wulkanolodzy poważnie obawiają się nowej, wielkiej erupcji i chmury pyłów, która zdezorganizuje komunikację lotniczą w Europie. O tym, że taki scenariusz jest możliwy, świadczy szereg mniejszych erupcji, które nastąpiły w czwartek wieczorem i w nocy. Wulkan wyraźnie daje w ten sposób znaki, że nie zamierza przejść w stan uśpienia.
Przeczytaj koniecznie: Wulkan Eyjafjallajokull to dopiero początek? Chmura pyłu wulkanicznego może przykryć cały świat!
Choć nocne wybuchy były raczej symboliczne, to obecnie duża chmura popiołów wulkanicznych na wysokości dziesięciu kilometrów znajduje się nad Atlantykiem, na zachód od Irlandii. Wymusiła ona zmiany tras lotów transatlantyckich.
Niewykluczone, że przed weekendem o zamknięciu przestrzeni powietrznej zadecydują kontrolerzy z Irlandii, Szkocji i Walii.