Jest już 16 ofiar, ale mówi się nawet o 50 zaginionych, do których nie można dotrzeć. Sinabung, potężny wulkan Sumatry, uśpił czujność specjalistów. We wrześniu 2013 r., z uwagi na gwałtowne wybuchy, ewakuowano z jego okolic aż 30 tys. ludzi. Ponieważ "wściekła góra" przycichła, władze Sumatry Północnej w piątek, po niemal pół roku, odwołały alarm i pozwoliły, aby ewakuowani wrócili do domów. Już w sobotę nastąpiła potężna erupcja. Sinabung wyrzucił popiół na wysokość ponad 2 km, a z jego zboczy popłynęły potężne rzeki lawy. Liczba ofiar rośnie.
Zobacz też: Przebudził się po 400 latach - wulkan Sinabung znów aktywny
Wulkan zabił uczniów!
2014-02-03
3:00
Licealiści z Sumatry chcieli zobaczyć wulkan, który według oficjalnych raportów przestał być groźny. Niestety, uczniowie zginęli od trujących wyziewów wulkanu, który niespodziewanie się obudził.