Mimo, że na ulicach Hollywood nie widać oznak kampanii takich jak plakaty czy reklamy kandydatów, celebryci aktywnie brali w niej udział.
Do głosowania na Obamę zachęcają takie gwiazdy jak Barbara Streisand, Robert Redford, Billy Crystal, Robert Downey Jr, Salma Hayek czy Tobey Maguire. Rekordową sumę prawie 15 milionów dolarów na swoją kampanię Obama zebrał w czasie jednej kolacji u znanego aktora George'a Clooneya. Inny znany aktor Samuel L. Jackson wystąpił niedawno w głośnym spocie wyborczym, w którym opowiadał bajkę z morałem "Obudźcie się" ze słowem na k... w środku.
Przedstawiciele świata muzyki również stoją murem za Obamą. Poparcia udzielą mu m.in. Beyonce, Bruce Springsteen czy Katy Perry, która wystąpiła na ostatnim z jego wieców wyborczych. Sczególnie mocno opowiada się za nim środowisko amerykańskich raperów, takich jak np. Jay-Z czy Nas. Ten drugi nagrał nawet podczas kampanii wyborczej w 2008 roku utwór pt. "Black President" w którym, jak sam powiedział, "przekazał ogromną dawkę wiary w postęp, którego ma dokonać nowy prezydent USA".
Wsparcie dla Obamy ze strony osobistości ze świata popkultury z pewnością przysparza mu popularności wśród młodych Amerykanów. Może to być ważnym, i kto wie czy nie decydującym atutem w jego ostatecznym starciu z Mittem Romneyem.