Gratulacje Obamie złozyli również przedstawiciele najważniejszych organów Unii Europejskiej. We wspólnym komunikacie z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso prezydent Rady Europejskiej Herman Van Rompuy napisał: "Mamy nadzieję na dalszą bliską współpracę z prezydentem Obamą (...), by wspólnie zmierzyć się z globalnymi wyzwaniami, w tym w sferze bezpieczeństwa i gospodarki."
Rzecznik Władimira Putina Dimitrij Pisekow oświadczył, że "Na Kremlu przyjęto nader pozytywnie informację o zwycięstwie Obamy w wyborach. Wyrażamy nadzieję, że pozytywne inicjatywy w dwustronnych relacjach i we współpracy Rosji i USA na arenie międzynarodowej i na rzecz bezpieczeństwa i stabilności na świecie, będą dalej rozwijane i udoskonalane".
Chiński prezydent Hu Jinato zapewnił, że "Chiny są gotowe, by współpracować ze stroną amerykańską, czynić dalsze wysiłki na rzecz nowego, większego postępu w budowaniu partnerstwa Chin i USA, które przyniesie większe korzyści obu narodom, jak i ludziom na świecie".
Prezydent Joachim Gauck zaznaczył, że Niemcy i USA są "mocno ze sobą związane podstawą wspólnych wartości, wolności praw człowieka i demokracji". Te wartości są fundamentem długoletniej przyjaźni między USA i Niemcami i narodami obu państw". - Nigdy nie zapomnę, że Stany Zjednoczone Ameryki niewzruszenie stały u boku Niemiec, gdy chodziło o wolność i jedność naszego kraju - napisał.
Szef brytyjskiego rządu David Cameron stwierdził, że Obama jako prezydent odnosi duże sukcesy." Bardzo dobrze mi się z nim pracowało w ciągu ostatnich kilku lat i liczę na dalszą współpracę przez następne cztery lata" - powiedział.
Perzydent Francji Francois Hollande napisał: "Osobiście oraz w imieniu wszystkich Francuzów składam panu gorące gratulacje. To ważny moment dla Stanów Zjednoczonych oraz całego świata".
Gratulacje na ręce Obamy złożył również premier Izraela Benjamin Netanjahu: "Strategiczny sojusz między Waszyngtonem a Tel Awiwem jest silniejszy niż kiedykolwiek (...) Będę kontynuował współpracę z prezydentem Obamą, by bronić bezpieczeństwa USA i Izraela".