Donald Trump smażył frytki w McDonaldzie. Kampania prezydencka w USA
Jak powiedział dziennikarzom Trump, mówiąc z okienka drive-thru, zdecydował się na wizytę w McDonald's, by podkreślić, że jego rywalka Kamala Harris rzekomo kłamała, mówiąc, że pracowała w jednej z restauracji sieci podczas studiów 40 lat temu.
- Mogę powiedzieć, że pracowałem teraz dłużej niż Kamala. Ona tu nigdy nie pracowała. Dlaczego to robię? Bo ona kłamie. Po co o tym kłamać? Nie powinna o tym kłamać - ciągnął kandydat Republikanów, utrzymując, że potwierdziła to sama firma.
"USA Today" podaje jednak, że mimo twierdzeń Trumpa McDonald's nigdy publicznie nie ustosunkował się do tej kwestii.
Podczas swojej wizyty Trump - odziany w fartuch, bez marynarki, lecz w koszuli i krawacie - smażył frytki, które - jak podkreślił - bardzo lubi. Pytany przez dziennikarzy o swoje ulubione danie z restauracji powiedział jednak, że lubi wszystko i często stołuje się w fastfoodowej sieci. Kpił też z wypowiedzi swojej rywalki, że praca w kuchni jest bardzo ciężka.
Kandydat Republikanów uderzył w Kamalę Harris
- Ona mówiła, że było jej tak gorąco. Że to taka ciężka praca - mówił Trump, zauważając, że witająca go pracownica restauracji wykonuje tę pracę od wielu lat.
Kandydatka Demokratów, która obchodzi w niedzielę, 20 października, 60. urodziny, spędza ten dzień w Georgii, innym kluczowym stanie. Odwiedziła tam dwa aforamerykańskie kościoły w aglomeracji Atlanty, zachęcając ludzi do pójścia na wybory. Harris zwróciła uwagę, że w Georgii głos oddał już 100-letni były prezydent Jimmy Carter; dodała, że jeśli on może zagłosować, to każdy może to zrobić. Podczas wizyty w kościele w Jonesboro do Harris dołączył piosenkarz Stevie Wonder, który zaśpiewał jej swoją piosenkę "Happy Birthday", skomponowaną pierwotnie z okazji ustanowienia święta Martina Luthera Kinga jr.
GALERIA. Trump i Harris walczą o głosy Polonii. ZOBACZ ZDJĘCIA: