Dzisiaj do południa frekwencja wyborców wynosiła 28% - to stosunkowo niewiele i mniej niż przy poprzednich wyborach w 2012 roku, gdy do godziny 12 w lokalach wyborczych stawiło się 30% obywateli. Zdaniem zagranicznych mediów, niska frekwencja może podziałać na korzyść Marine Le Pen. Głosowanie zakończy się o godzinie 19:00 w większości Francji - jedynie w większych miastach potrwa do 20:00. Wyniki zostaną ogłoszone kilka godzin później, a inauguracja nowego prezydenta nastąpi w ciągu około 10 dni.
Te wybory, bez względu na zwycięskiego kandydata, mogą zmienić we Francji cały dotychczasowy ustrój - walczą ze sobą przedstawiciele zupełnych skrajności. Od dzisiejszego głosowania będzie zależało, czy Francja umocni swoją pozycję w Unii Europejskiej, czy też przeciwnie - rozważy wyjście ze wspólnoty (Frexit).