Niemcy kojarzą nam się z porządkiem, a tymczasem pozwolili na bałagan w tak ważnym momencie! O sprawie napisał „Berliner Zeitung”. Okazuje się, że wybory w Niemczech trzeba będzie prawdopodobnie powtórzyć. Nie w całym kraju, lecz zapewne jedynie w Berlinie. A wszystko przez kompletny chaos, który panował podczas rozdawania wyborcom kart do głosowania. Przez to, że spora część osób otrzymała niewłaściwe karty, co najmniej kilkanaście tysięcy głosów jest nieważnych. Na razie odnaleziono 13 tysięcy takich głosów. Wyborcy wypełniali karty prawidłowo, ale nie były to te karty, które w ogóle powinni byli otrzymać. Czy wybory w Berlinie zostaną powtórzone? Decyzję podejmie berliński Senat. Skąd chaos? Po pierwsze, wybory dotyczyły kilku różnych spraw. W Berlinie wybierano bowiem nie tylko parlamentarzystów do Bundestagu, jednocześnie odbywało się referendum i wybory przedstawicieli do Izby Deputowanych Berlina.
NIE PRZEGAP: Tornado porywa ludzi i wrzuca do Bałtyku! Szok na wybrzeżu
NIE PRZEGAP: Nietoperz zabił człowieka! "Wgryzł mu się w szyję we śnie"
W dodatku odbywający się w stolicy... maraton powodował ogromne korki i opóźnienia w dostarczaniu kart do lokali wyborczych. Po ujawnieniu skandalu do dymisji podała się Petra Michaelis, szefowa berlińskiego biura wyborczego. „Wystąpiła uderzająca liczba głosów nieważnych w co najmniej 99 okręgach stołecznych" - pisze "BZ". Wybory w całym kraju wygrali socjaldemokraci, zdobywając 25,7 proc. głosów. Chadecy zdobyli 24,1 proc. głosów. Kandydatem SPD na kanclerza jest Olaf Scholz.