Ogłoszone przez telewizję zwycięstwo prezydenta wywołała euforię radości w Chicago, gdzie Obama ma swój główny sztab wyborczy i wygłosil tam przemowienie przemówienie. - Dziękuję Ameryko! Dziękuje Wam bardzo. To wy potwierdziliście ducha, który podniósł ten kraj - mówił Obama. - Niezależnie od tego kim jesteście, białym czy czarnym, bogatym czy biednym, hetero czy homoseksualistą, wierzę, że w USA możesz osiągnąć swoje marzenia - wołał na koniec przemówienia Obama. - Jesteśmy zjednoczeni jako USA. Razem będziemy szli naprzód. "God bless America" - dodał ku aplauzowi tłumów.
Tłumy sympatyków prezydenta manifestowały także radość w Nowym Jorku na Times Square i przed Białym Domem w Waszyngtonie. Kilkanaście tysięcy ludzi zebranych w hali McCormick Place w Chicago trzykrotnie w ciągu krótkiego czasu wybuchało radością. Działo się tak za każdym razem, gdy kolejne amerykańskie telewizje podały, że Barack Obama przekroczył granicę 270 głosów elektorskich.
Frekwencja w wyborach jest dość wysoka i w wielu miejscach tworzyły się kolejki, a na oddanie głosu trzeba było czekać godzinami. Tak było między innymi w Wirginii, na Florydzie i w Ohio.
Kandydat Partii Republikańskiej Mitt Romney uznał zwycięstwo swego demokratycznego rywala, urzędującego szefa państwa Baracka Obamy. Romney poinformował, że pogratulował Obamie wygranej. - Modlę się o to, by prezydent z sukcesem prowadził nasz naród - cytuje Romneya agencja Associated Press.