Turystyczny raj zamienił się w piekło, a uciekający z Wysp Kanaryjskich mieszkańcy i turyści zastanawiają się, czy to dopiero początek wielkiej katastrofy. Po serii wstrząsów o sile dochodzącej do 3,8 stopnia w skali Richtera wybuchł wielki wulkan Cumbre Vieja. Znajduje się on na wyspie La Palma należącej do archipelagu Wysp Kanaryjskich. Eksplozja zaczęła się w niedzielę po południu. Wulkan wyrzuca z siebie potoki lawy i chmury pyłu. W dodatku jak tłumaczą naukowcy, eksplozja jest typu szczelinowego, co oznacza, że w ziemi utworzyły się szczeliny, wydobywają się z nich ogień i pyły. Władze Hiszpanii odradzają wychodzenie z domów, co oczywiście nie dotyczy mieszkańców i turystów ewakuowanych z La Palma. Z wyspy uciekło już 5 tysięcy ludzi, możliwe, że konieczna będzie ewakuacja dziesięciu tysięcy. Pojawiły się doniesienia o niebezpieczeństwie tsunami, czy są prawdziwe?
NIE PRZEGAP: Putin rządzi dalej! Jedna Rosja wygrywa wybory, oskarżenia o fałszerstwa
NIE PRZEGAP: Sławna podróżniczka nie żyje! Znaleziono ciało, jej partner zniknął
Doniesienia o niebezpieczeństwie tsunami nie są potwierdzone naukowo. W mediach społecznościowych mnożą się wpisy ostrzegające przed wielką falą, która może podtopić nawet... wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Oficjalnie jest to dementowane. Jednak naukowcy z Hiszpanii ostrzegają, że erupcja Cumbre Vieja może potrwać... miesiącami. Na razie brak doniesień o zabitych i rannych, ale lawa zaczęła już podchodzić pod osiedla i zniszczyła pierwsze domy. Wulkan Cumbre Vieja wybuchł po raz pierwszy od 50 lat. W 1971 roku erupcja tej zionącej ogniem góry trwała ponad trzy tygodnie.