Ukraina zadała Putinowi cios na Krymie. Poranny atak wymierzony we Flotę Czarnomorską zakończony sukcesem
Duży sukces ukraińskich sił na Krymie. Na okupowanym przez rosyjskie wojska od 2014 roku półwyspie dziś, 26 grudnia rano doszło do silnych wybuchów, pojawił się ogień w rejonie portu. Jak się okazało, Ukraińcom udało się zniszczyć lub silnie uszkodzić duży okręt wojenny Władimira Putina. "Około godziny. 02.30 26 grudnia lotnictwo taktyczne Sił Powietrznych zaatakowało pociskami manewrującymi duży okręt desantowy Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej 'Nowoczerkask' w okolicy Teodozji" - napisał sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Wcześniej o ataku informował dowódca ukraińskich sił powietrznych Mykoła Oleszczuk, także strona rosyjska go potwierdza.
Ukraiński atak na Krymie. "Mieszkańcy niektórych domów będą ewakuowani"
Jak podał rosyjski gubernator okupowanego Krymu Siergiej Aksjonow, ukraiński atak na okręt "Nowoczerkask" spowodował pożar w rejonie portu w Teodozji. Przedstawiciel lokalnych władz okupacycjnych dodał, że na miejscu pracują "odpowiednie służby" i że "mieszkańcy niektórych domów będą ewakuowani". Według rosyjskiej telewizji Dożd eksplozje słychać było w Teodozji przez około pół godziny. Tymczasem na Ukrainie Rosjanie atakowali dronami Shahed. Strącono 13 spośród 19 z nich.