Ukraiński wywiad: Rosja planuje prowokację. W grę wchodzi broń chemiczna i elektrownia atomowa
Od początku wojny na Ukrainie szczególne obawy budzi fakt, że na terenie tego kraju znajdują się słynne elektrownie atomowe. Początkowo było głośno o okupacji nieczynnej elektrowni w Czarnobylu na północy kraju. Po wyzwoleniu tych regionów zwrócono uwagę na Zaporoską Elektrownię Atomową, największą tego typu placówkę w Europie. Znajduje się ona teraz pod rosyjską kontrolą, a Międzynarodowa Agencja Atomistyki ostrzega przed wiążącymi się z tym niebezpieczeństwami. Rosja chce wykorzystać tę sytuację i przeprowadzić prowokację - ostrzega strona ukraińska. Na terenie okupowanej elektrowni może dojść do prowokacji z użyciem broni chemicznej i ma to na celu przerwanie kontrofensywy - twierdzi wywiad.
Rosja już użyła broni chemicznej w wojnie na Ukrainie. "Amunicję z drażniącym aerozolem wrogie siły zrzucały z dronów"
Jak ma przebiegać ta prowokacja? Zgodnie z informacjami uzyskanymi przez wywiad Rosjanie chcą poranić własnych żołnierzy bronią chemiczną i zrzucić winę na Ukrainę, twierdząc, że doszło do ataku na teren elektrowni. Tymczasem pojawiają się doniesienia o tym, że Rosja już użyła broni chemicznej w wojnie na Ukrainie. Ma tutaj chodzi o okolice Awdijiwki na wschodzie kraju. Poinformowała o tym straż graniczna, dodając, że atak został odparty. "Amunicję z drażniącym aerozolem wrogie siły zrzucały z dronów. Następnie okupanci przy wsparciu czołgów i wozów bojowych rozpoczęli atak" - podali pogranicznicy.