Gdy lekarze w końcu go wycięli, okazało się, że guz ważył... 63 kilogramy i poważnie zagrażał jej życiu. Groźna choroba Lindy pewnie nie wyszłaby na jaw, gdyby nie to, że jeden z pomysłowych specjalistów od odchudzania zaproponował kobiecie operację zmniejszenia żołądka. Linda musiała poddać się rutynowym badaniom i na szczęście ktoś wnikliwiej przestudiował historię jej "otyłości". Wyniki badań były jednoznaczne: brzuch Lindy wcale nie był wypełniony zwałami tłuszczu, jak wcześniej sądzili lekarze.
Gehenna kobiety zaczęła się, gdy wyszło na jaw, że w środku rozwijał się nowotwór. - Mimo natychmiastowej operacji ma pani 20 procent szans na ratunek - usłyszała Linda na chwilę przed tym, jak położyła się na stole operacyjnym. W klinice w Portland kobieta przeszła w sumie trzy poważne operacje. Żeby usunąć raka giganta, chirurdzy wcześniej musieli usunąć kobiecie obie nerki. Tylko jedną udało im się jej wszczepić ponownie.