Nie do wiary! Król Julian istnieje naprawdę i naprawdę wygina śmiało ciało na Madagaskarze. Tego nieprawdopodobnego odkrycia dokonał pewien przypadkowy japoński turysta przemierzający wyspiarskie bezdroża. Nagle ujrzał przed sobą giętkiego lemura, który dziarsko kołysał każdą swoją kończyną, a i ogona nie żałował.
Tych iście żabich podskoków, półobrotów i zapamiętale kręconych piruetów mógłby lemurowi pozazdrościć John Travolta z czasów „Gorączki sobotniej nocy”. Nic dziwnego, że o takim kocurze powstał tak słynny film, jak „Madagaskar”!