Imigranci z Pakistanu i Filipin przyjeżdżali do Stanów, aby tu zrealizować swój American Dream. Niestety, zamiast się dorabiać i budować swoją przyszłość, wpadali w sidła nieuczciwych właścicieli sklepów 7-Eleven. A ci zmuszali ich do niewolniczej pracy, czasem nawet po sto godzin w tygodniu. Tymczasem płacono im tylko za połowę godzin i to po najniższych stawkach. Właściciele sklepów mówili im, że pozostałą część należnego wynagrodzenia zostawiają sobie na pokrycie kosztów mieszkania imigrantów w pensjonatach, które również prowadzili zarządzający sklepami 7-Eleven. Nieuczciwi biznesmeni oferowali swoim pracownikom również fałszywe numery Social Security.
Sprawa wyszła na jaw po tym, jak kilku wykorzystywanych w nieludzki sposób pracowników złożyło skargę na pracodawcę.
- To był niedopuszczalny, nowoczesny system niewolnictwa. Właściciele sklepów najzwyczajniej wykorzystywali pracowników - mówi Loretta Lynch, prokurator z Brooklynu.
Jak podaje "Daily News", w wyniku poniedziałkowej obławy agentów FBI na franczyzowe sklepy działające w sieci 7-Eleven na Long Island w Nowym Jorku i w Wirginii aresztowano dziewięciu właścicieli i menedżerów.
Rzecznik sieci 7-Eleven powiedział, że firma współpracuje ze śledczymi, jednak odmówił dalszego komentarza. Niestety, to nie koniec koszmaru zatrudnianych nielegalnie imigrantów. Jak podają media, teraz grozi im deportacja.