Jak wiadomo, po opadach śniegu na dachach pojawiają się lodowe sople albo zalegają tam bryły twardego śniegu, które – kiedy wyjdzie słońce – spadają na chodnik. Na Manhattanie, gdzie budynki są wysokie, jest to bardzo niebezpieczne. Właśnie o tym przekonał się wspomniany 30-latek. Mężczyzna był w restauracji przy 32 West 48th St. (pomiędzy Fifth Ave. a Sixth Ave). Jak zeznali świadkowie, kiedy tylko stanął na chodniku przed nogi spadła mu bryła lodu. Wówczas skomentował, że to bardzo niebezpieczne i powinno się z tym coś zrobić zanim stanie się nieszczęście... Po tych słowach wykonał krok i ponownie spojrzał do góry, a wtedy spadła na niego kolejna zlodowaciała bryła o rozmiarach większych niż piłka futbolowa. Z ranami głowy oraz twarzy nieszczęśnik trafił do Weill Cornell Hospital.
Wykrakał, że lodowa bryła spadnie mu na głowę
2014-01-24
1:00
To mogło się naprawdę źle skończyć... 30-letni mężczyzna został ranny w głowę, po tym jak spadła na niego zlodowaciała bryła śniegu. Według świadków, stało się to dosłownie ułamki sekund po tym gdy powiedział: „Miasto powinno coś zrobić z soplami lodu zwisającymi z dachów” – przekazuje DNA.info.