Aż 15 tys. fanów podniebnych akrobacji przybyło na airshow do brytyjskiego Shoreham. Najodważniejsi piloci ze wszystkich zakątków kraju zachwycali powietrznymi popisami.
A gdy za sterami swego Swift S-1 zasiadł sławny pilot Mike Newman (35 l.), oklaskom nie było końca.
Nagle jego samolot zaczął pikować pionowo w kierunku ziemi. W ciągu paru sekund Newman zrozumiał, że nie zapanuje nad maszyną. Nie było czasu na ratunek.
Przeczytaj koniecznie: Zarżnął śpiącą żonę i dzieci
Samolot z hukiem wbił się w płytę lotniska. Oczom przerażonych ludzi ukazały się zmiażdżony dziób, złamane skrzydło i... pilot, który o własnych siłach wydostawał się z kabiny!
W szpitalu okazało się, że Newman ma uszkodzone tylko 3 kręgi. Po kilku dniach powinien opuścić szpital.