„Opłakujemy śmierć naszej pięknej, kochanej córki i siostry. Miała w sercu miejsce dla wszystkich” - piszą na Facebooku bliscy Christine Archibald, która zginęła w sobotni wieczór na London Bridge po tym, jak trzech terrorystów wjechało furgonetką w tłum. Gdy umierała, narzeczony trzymał ją w ramionach. Christine odeszła na jego oczach. A przecież przyjechała do Londynu po to, by znaleźć miłość. Pochodząca z Kanady 30-latka wyemigrowała do Europy dla narzeczonego Tylera Fergusona. Pracowała w ośrodku dla bezdomnych i zawsze byłą chętna do pomocy innym. Zginęła zabita przez islamistów.
ZOBACZ TEŻ: Zamach w Londynie. Relacje świadków ataku [ZDJĘCIA]
Około godziny 23 czasu polskiego w dwóch miejscach Londynu doszło do ataków terrorystycznych. Zamachowcy wjechali autem w ludzi na moście, potem dźgali ofiary nożami. Zginęło 7 osób, rannych zostało 48 osób, w tym 21 jest w stanie krytycznym. Policja aresztowała kilkanaście osób mogących mieć związek z atakiem. Tymczasem jak ujawnił brytyjski „Daily Mail”, co najmniej jeden z trzech zamachowców był dobrze znany policji. Widać go nawet w programie telewizyjnym Channel 4, jak kłóci się z policją, która kazała mu schować flagę ISIS rozwiniętą w parku w Londynie. Był przesłuchiwany co najmniej raz, nie krył swojego fanatyzmu. Jednak puszczono go wolno.