Jak donosi „Daily News”, dokładnie rok temu Jami Lynn Toler powiedziała swym rodzicom i krewnym oraz pracodawcy, że zdiagnozowano u niej nowotwór piersi i konieczna jest podwójna mastektomia. Kobieta przyznała, że po zabiegu chce poddać się rekonstrukcji piersi, lecz nie ma na nią pieniędzy. Bliscy Toler nie pozostali obojętni na problemy zdrowotne, z jakimi musiała rzekomo się uporać. Poruszeni jej chorobą, zorganizowali zbiórkę pieniędzy. Udająca chorobę kobieta otrzymała z datków w sumie 8 tys. dolarów w gotówce.
Z dokumentacji medycznej zabezpieczonej przez policję wynika jednak, że kobieta nigdy nie cierpiała na nowotwór piersi. Jedyną operacją, jaką przeszła, był zabieg powiększenia biustu, który kosztował 5 tys. dolarów.
Choć nie jest do końca jasne, jak cała sprawa wyszła na jaw, jej finał znalazł się w sądzie. Tam kobieta przyznała się do winy i wyraziła skruchę za swój czyn. Sędzia skazał oszustkę na rok więzienia. Podkreślił, że choć w przypadku kradzieży, o jaką oskarżona była kobieta, wystarczającą karą jest zazwyczaj nadzór sądowy, mając na uwadze odrażający charakter jej oszustwa zdecydował o karze pozbawienia wolności. Oprócz tego Toler ma również zwrócić wszystkie pieniądza, jakie zdobyła okłamując swoich najbliższych.
Wyłudzała pieniądze mówiąc, że ma raka!
2012-10-01
2:18
To naprawdę ohydne, do czego zdolni są ludzie. Jami Lynn Toler (27 l.) z Phoenix w Arizonie postanowiła zbierać pieniądze na implanty piersi w bardzo niekonwencjonalny sposób. Kobieta udawała, że ma nowotwór piersi i czeka ją podwójna mastektomia. Licząc na współczucie bliskich i krewnych, chciała od nich wyłudzać pieniądze. Sprawa jednak się wydała. Za swoje odrażające oszustwo, Toler spędzi rok za kratkami.