Jak donosi radio RMF FM, procedura identyfikacji ciał ofiar rozpoczęła się w już w niedzielę w nocy, a powinna się zakończyć jeszcze w poniedziałek. Nie oznacza to jednak, że poznamy listę ofiar. Premier Brandenburgii Matthias Platzeck udzielił wywiadu w którym powiedział, że bardzo prawdopodobne są DNA. To przedłuży cały proces, ale tak będzie lepiej dla zdrowia psychicznego bliskich Polaków, którzy zginęli na autostradzie A10.
Przeczytaj koniecznie: Ranna w wypadku: Widziałam tragedię. Kierowcy nas uspokajali
Policjanci namawiają na badania DNA, zwłoki są zmasakrowane
Najwyższą ostrożność i delikatność zachowują również śledczy i policjanci. Widać, że nie przesadzone były komentarze niemieckich mediów, że to jeden z najtragiczniejszych wypadków drogowych w ciągu ostatnich lat.
Funkcjonariusze często sami namawiają rodziny ofiar by zrezygnowała z oglądania ciał bliskich – donosi RMF. Zwłoki niektórych osób są potwornie zmasakrowane.
Rodziny pod opieką psychologów i MSZ
Rodzinami ofiar i rannych cały czas opiekują się lekarze oraz urzędnicy MSZ. To w sumie 40 osób, które dzisiaj rano pojechały do Niemiec. Bliscy rannych odwiedzili ich już w szpitalach. Co warto podkreślić na miejscu będą mogli zostać tak długo, jak będą tego chcieli.
Patrz też: Kierowca rozbitego autokaru: Nigdy tego nie zapomnę
Tymczasem ze szpitali dopływają w końcu lepsze wieści. Już tylko jednak osoba jest w stanie ciężkim. Stan trzech pozostałych znacząco się poprawił. Możliwe, że wkrótce zostaną przeniesieni z oddziałów ratunkowych na chirurgię urazowa.