Cała tragedia rozegrała się na ulicach miejscowości Apeldoorn podczas obchodów Święta Królowej w Holandii. Podczas przejazdu autobusu rodziny królewskiej pędzący samochód staranował barierki ochronne, wjechał w tłum i zatrzymał się na pobliskim pomniku. Całe zdarzenie uchwyciły kamery telewizyjne:
Nie wiadomo, kim jest mężczyzna, ani dlaczego wjechał w tłum gapiów. Policja nie podaje żadnych szczegółów, dlatego w mediach pojawiają się różne niepotwierdzone informacje. Wedłuch pierwszych doniesień, na miejscu zginęły cztery potrącone osoby.
Rodzina królewska podróżująca autobusem w konwoju widziała moment wypadku. Po całym zdarzeniu odwołano odchody Dnia Królowej.