Wypadek polskiego autokaru w Serbii wydarzył się 11 lipca, około godziny 9.40. Rozpędzony pojazd w pewnym momencie zjechał z drogi i wpadł do rowu. W wyniku tego zdarzenia zginęła jedna osoba (50-letni kierowca zastępczy), zaś dwadzieścia osób zostało rannych. Świadkowie twierdzili, że na drodze były widoczne bardzo ostre przedmioty, z kolei policja ustaliła, że prawa opona pojazdu była uszkodzona. Informacji o przedmiotach rozrzuconych na jezdni nie potwierdziła jednak "Putevi Sbije" (podmiot odpowiadający w Serbii za stan dróg). Inspektorzy poinformowali, że w dniu wypadku droga była sprawdzana i nie zauważono żadnych ostrych przedmiotów.
12 lipca serbscy prokuratorzy poinformowali, że polski kierowca autokaru usłyszał zarzut stworzenia zagrożenia w ruchu lądowym. Decyzją śledczych mężczyzna trafił do aresztu na 48 godzin.