Portal polacywewloszech.com poinformował, że ślad po 50-letnim, doświadczonym nurku zaginął w piątek 12 października (na odcinku, gdzie jezioro Limone del Garda położone w okolicach Brescii osiąga głębokość 300 metrów). Według lokalnej prasy jego wyprawa była zaplanowana z przyjaciółmi. Mężczyzna wyruszył z plaży około godziny 10.30 zabierając ze sobą tylko mały skuter podwodny. Osiągnął głębokość 130 metrów i miał zamiar zejść do bardzo dużej głębokości, nawet do 300 metrów i pozostać tam przez 12-14 godzin. Koledzy mieli czekać na niego do północy. Niestety Polak już się nie wynurzył. Nurkowie zeszli do 40 metrów przeszukując jezioro, potem wezwali pomoc.
Na miejsce przybyła straż z Salò, a także specjalistyczna ekipa z Riva i z Mediolanu, oraz wolontariusze. Z Varese sprowadzono helikopter ratowniczy. Poszukiwania trwały przez całą niedzielę 14 października, do dziś, niestety wciąż bez skutku.
W ostatnim czasie jezioro Garda stało się niezwykle popularne wśród polskich nurków, celujących w głębokości przekraczające 300 metrów. Najpierw 10 września Krzysztof Starnawski ustanowił swój rekord schodząc na głębokość 303 metrów, a równy miesiąc później, 10 października, Jarek Macedoński poprawił ten wynik nurkując na głębokość 316 metrów.
Warto również przypomnieć, że rok temu zginął w Jeziorze Garda inny polski nurek, Wacław Lejko.