Piorun uderzył w plażę Venice Beach w niedzielę. Dzień zapowiadał się słonecznie i pogodnie, uderzenie pioruna było zupełnie niespodziewane i wywołało panikę wśród wypoczywających na plaży. Plażowicze w popłochu zaczęli wybiegać z wody. Kilkunastu z nich zostało rannych, zaś jeden mężczyzna zmarł. - Nigdy w życiu nie widziałam w LA czegoś podobnego! Nie słyszałam również uderzenia pioruna z tak bliskiej odległości. - relacjonuje na antenie CNN wystraszona plażowiczka. - Nagle zobaczyłem wielki rozbłysk na niebie. Potem niespodziewanie coś uderzyło mnie w tył głowy, przeszyło całe moje ciało aż w końcu upadłem - z przerażeniem w oczach opowiada uczestnik zdarzenia dla CNN.
Zobacz: Donald Tusk przeszedł poważną OPERACJĘ! Zastąpi go Janusz Piechociński
Piorun uderzył w wodę i plażę około godziny 14.15 czasu miejscowego. O tej porze plaża była pełna ludzi. Piorun poraził 12 osób, które przebywały zarówno w wodzie, jak i na brzegu. Zginął 20-letni mężczyzna. Póki co nie są znane dokładne przyczyny śmierci 20-latka, który równie dobrze mógł utonąć lub zostać zdeptany przez uciekający w panice tłum przestraszonych ludzi. Do szpitala przewieziono 8 osób. Dwie z nich są w stanie krytycznym.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail