Coraz większe emocje budzi wyprawa na K2 pod przewodnictwem Krzysztofa Wielickiego. Ogromnym ciosem dla członków ekipy musiała być dla wielu kompletnie niezrozumiała i - co ważniejsze - nieracjonalna decyzja Denisa Urubki o samodzielnym szturmie na K2. Urubce gorzkich słów nie szczędził sam Wielicki. - Manewr naraził na niebezpieczeństwo nie tylko jego, ale też pozostałych członków ekipy. Mam do niego pretensje nie o to, że chce zdobyć szczyt. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że naraża wszystkich - denerwował się kierownik wyprawy w rozmowie z TVN24. - Działają dwa zespoły, które są gotowe na rozpoczęcie akcji ratunkowej. Co w sytuacji, gdy będzie to konieczne i ktoś ucierpi? To nie jest tylko sprawa Urubki. Został zaproszony na wyprawę, jest członkiem ekipy. Ja przyjmuję postawę broniącą Urubkę, ale zespół jest bardzo niezadowolony z powodu tego, co zrobił - podkreślił Krzysztof Wielicki.
W poniedziałek, 26 lutego, Denis Urubko zdecydował się wrócić do bazy. Informację taką przekazał rzecznik prasowy wyprawy na K2 Michał Leksiński.