Wyrok w sprawie tragicznego wypadku, jaki miał miejsce w latem zeszłego roku, zapadł w czwartek po południu w kalifornijskim sądzie. Rafael Rangel (23 l.) został skazany na cztery lata i cztery miesiące wiezienia. O przedwczesne zwolnienie będzie mógł się starać po odsiedzeniu 85 procent wyroku. Podczas procesu przypomniano, że Rangel pił w domu piwo tuż przed tym jak pojechał odebrać 18-letnią Dayazu Becerraric, z którą umówił się na pierwszą randkę. Pić nie przestał w czasie jazdy do dziewczyny, ani kiedy jechali już razem na kolację do restauracji w Las Lomas. W drodze stracił panowanie nad pojazdem i spadł z wiaduktu. Przybyli na miejsce ratownicy musieli używać specjalnego sprzętu, by dostać się do Rangela i jego „randki”. Poza nimi wydostali z samochodu też wiele puszek po piwie i jeszcze pełnych. Dziewczyna nie przeżyła wypadku. Rangel posiedzi w więzieniu.
Foto materiały policyjne
Na zdjęciu skazany Rafael Rangel (23 l.)
Wyrok dla kierowcy z Kalifornii, który po pijaku zabił dziewczynę na pierwszej randce
2017-05-13
2:00
Sąd w Kalifornii skazał Rafaela Rangela (23 l.), który jadąc po pijanemu spowodował wypadek i zabił 18-letnią dziewczynę, zabierając ją na pierwszą randkę.