Chińska para Zhang Bo i Ye Chengchen zostali przez sąd uznani za winnych potwornej śmierci dwuletniej dziewczynki i rocznego chłopca. Dzieci zostały zrzucone z piętnastego piętra wieżowca mieszkalnego w Chongqing w południowo-zachodnich Chinach. Ojciec pozbawił życie swoje potomstwo, bo jego nowa dziewczyna postrzegała je jako ciężar. Para jak z koszmaru liczyła, że po wszystkim będą mogli założyć nową rodzinę.
Zobacz: Piękna trenerka fitness zamordowana. Zatrzymano męża, nagranie powiedziało wszystko
Jak donoszą media, mężczyzna rozpoczął romans z kobietą, nie mówiąc jej, że ma żonę i dwoje małych dzieci. Gdy dotarła do niej prawda, wpadła w rozpacz. Próbowała nawet upozorować samobójstwo, by wywrzeć presję na partnerze. Po jego rozwodzie kochanka zaczęła namawiać go do pozbycia się chłopca i dziewczynki. Po wyrzuceniu ich przez okno Zhang Bo miał uderzać głową o ścianę i płakać, co zarejestrowały kamery apartamentowca. Podczas przesłuchania wmawiał policji, że pociechy wypadły, kiedy on spał, a obudzić miały go dopiero krzyki sąsiadów.
Sprawdź: Tragedia na lotnisku. Zawalił się hangar! Trzy osoby nie żyją, pięć jest w stanie krytycznym
Matka dzieci, Chen Meilin, powiedziała lokalnym mediom, że Zhang poprosił o opiekę nad córką w dniu, w którym zabił ich oboje, mimo że była para dzieliła się opieką. Matka opiekowała się dziewczynką, a ojciec chłopcem. Chen powiedziała, że Zhang wyrzucił swoje dzieci przez balkon po tym, jak jego dziewczyna podcięła sobie nadgarstki. - W tym czasie Zhang prowadził rozmowę wideo z Ye. Podcięła sobie nadgarstki i wtedy Zhang się przestraszył - relacjonowała.
Jak podają zagraniczne media, Chińczyków skazano już w 2021 r., ale ze względu na złożoną apelację, sprawą musiał zająć się sąd wyższej instancji. Ostatecznie niczego nie ugrali - oboje uznano za winnych zbrodni umotywowanej chęcią rozpoczęcia nowego życia bez "obciążeń".