Informujący o sprawie szwedzki portal thelocal.se opisuje, że do tego zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu w miejscowości Nybro (okolice Kalmaru). To wówczas 15-latek miał odmówić nauczycielce oddania na początku lekcji telefonu komórkowego. Gdy ta go skarciła, w mało dżentelmeński sposób określił ją mianem "dziw**". Druga z obecnych w sali nauczycielek zbulwersowała się tym chamstwem i własnoręcznie wyrzuciła go za drzwi.
Uczeń poskarżył się swoim rodzicom, którzy postanowili zgłosić zachowanie nauczycielki na policję.
Historia nauczycielki wywołała duże poruszenie w szwedzkich mediach. Lasse Johansson, przewodniczący wydziału edukacji lokalnego samorządu w wywiadzie udzielonym miejscowej gazecie „Barometern” ocenił kategorycznie: - W porządnej, prawidłowo funkcjonującej rodzinie nazwanie nauczycielki dziwką nie powinno uchodzić za normę. A zgłoszenie sprawy na policję świadczy o tym, że w tej rodzinie tak jest.
Wtórowała mu Åsa Fahlén, szefowa związku zawodowego nauczycieli w Szwecji, która przekonywała: - Nauczyciel musi mieć możliwość skarcenia ucznia i ukarania go, jeśli łamie ustalone reguły.Istnieje ryzyko, że znajdziemy się w sytuacji, kiedy dosłownie wszystko będzie można zakwalifikować jako obraźliwe.
Sprawa została przekazana do odpowiedniej instytucji (Swedish National Agency for Education –Szwedzkiej Narodowej Agencji Edukacji). Urzędnicy mają zbadać sytuację i przygotować wytyczne dla nauczycieli – jak reagować w analogicznych sytuacjach w przyszłości.