Zabawa w myśliwego, polującego na pająka musiała wyglądać komicznie, ale Chrisowi, inteligentnemu informatykowi, nie było raczej do śmiechu. W wyniku eksplozji doznał poważnych poparzeń i wylądował w szpitalu. No, ale cel został osiągnięty.
Pająk, którego tak śmiertelnie wystraszyła się jego żona zniknął w tajemniczych okolicznościach. Być może spłonął w wybuchu, ale kto wie, może przewidując, że zbliża się kres jego życia gdzieś czmychnął.
Pytanie tylko jak błyskotliwy i nieprzeciętnie zdolny informatyk mógł okazać takie beztalencie.
Przeczytaj koniecznie: Czeski pająk zaatakował papieża (VIDEO)
To, że próbował zabić intruza rozpylając na niego dezodorant jeszcze dałoby się zrozumieć, chociaż trzepnięcie gazetą byłoby chyba bardziej skuteczne, ale żeby przy rozpylonym spreju wzniecać ogień?
Jest tylko jedno wyjaśnienie... Chris widać bardziej bał się pająka od swojej żony. A poza tym w łazience, po spaleniu żarówki zapanowały egipskie ciemności. Miejmy nadzieję, że pająk, przez którego doszło do wybuchu nie wróci do domu państwa Welding.