Yeti żyje w Europie?! Badacz znalazł ważny znak w...
Ten włochaty odludek od dawien dawna wymyka się nawet najwybitniejszym naukowcom i najbardziej nieustraszonym globtroterom! Jedni, tak jak wielu rdzennych mieszkańców Himalajów, wierzą w istnienie yeti, dla innych to tylko bajki dla turystów. Raz na jakiś czas pojawiają się w sieci filmiki mające pokazywać mitycznego sierściucha, ale wszystkie są niewyraźne i tak naprawdę niczego nie dowodzą. Są też tacy, którzy poświęcili całe życie na badania nad Wielką Stopą i niestrudzenie przemierzają knieje w poszukiwaniu dowodów na jej istnienie. Należy do nich Lee Brickley (33 l.) z Wielkiej Brytanii, który od lat krąży po lasach w Staffordshire, kierowany krążącymi podobno już od XIX wieku opowieściami mieszkańców o spotkaniach z tajemniczym stworem nieznanym nauce. Teraz 33-latek twierdzi, że znalazł to, czego szukał! Jak opowiada w "Daily Star", na sensacyjne nowe dowody natknął się w rezerwacie przyrody Gentleshaw Common pod Birmingham w środkowej części Wielkiej Brytanii.
NIE PRZEGAP: Taksówkarz udaremnił zamach terrorystyczny! Zamknął sprawcę w aucie
NIE PRZEGAP: Pomagała pedofilowi, molestowała dziewczynki. Takie ma życie w więzieniu!
Nakierowany przez myśliwych, natknął się tam tam ogromny odcisk stopy! Odcisk ten ma niespełna 41 centymetrów i z pewnością jest za duży, by mógł być śladem obecności człowieka. A może to tylko czyjś żart? Lee Brickley tak nie sądzi i dodaje, że kiedyś widział w okolicy stworzenie przypominające potężną małpę, które czmychnęło w krzaki i miało ponad dwa metry wzrostu. Tropiciel znalazł też sarnę porozrywaną w dziwny sposób na wysokości gardła. Czyżby yeti zadomowił się na dobre w Europie? Kto wie, może jak tak dalej pójdzie, doczłapie do Polski!