Problem został zgłoszony już podczas kołowania mającego wzbić się w powietrze w niedzielę o godz. 13 (czasu polskiego) boeinga 767.
- Niedzielny incydent na lotnisku Chopina w Warszawie dotyczył rejsu LO006 z Warszawy do Nowego Jorku - powiedział redakcji "Super Expressu" Marek Kłuciński, rzecznik LOT-u. - Po zawróceniu samolotu odbył się przegląd maszyny. Została zidentyfikowana i usunięta przyczyna wycieku. Według wstępnych ustaleń niewielka ilość paliwa dostała się podczas tankowania do zbiornika przelewowego, skąd wydostała się na zewnątrz na skutek wstrząsów spowodowanych ruchem samolotu podczas kołowania. Gruntowna inspekcja i usunięcie przyczyn wycieku, a także konieczność ponownego sprawdzenia samolotu spowodowała 5,5-godzinne opóźnienie rejsu - dodał Marek Kłuciński. Polski przewoźnik po usunięciu usterki postanowił wykonać kurs do Nowego Jorku tą samą maszyną, w której pasażer zauważył podczas kołowania wyciek paliwa. Krajowy przewoźnik rozważa bowiem inne rozwiązanie tylko w przypadku, kiedy usterka okazałaby się na tyle poważna, że samolot nie mógłby wznieść się w powietrze. W wyniku usterki pasażerowie z NYC w niedzielę wylecieli również z 5,5-godzinnym opóźnieniem.