Ta koszmarna zbrodnia wydarzyła się w środę w miejscowości Chalmette, w Luizjanie. - Mark Owens wszystko sobie zaplanował. Wziął siekierę, schował się w krzakach i czekał. Kiedy Kimberly Owens wyszła rano do pracy, zaatakował. Ofiara nie miała żadnych szans obrony. Wszystko działo się na oczach matki kobiety, która razem z nią mieszkała. Próbowała go powstrzymać, ale on dalej uderzał. Bała się, że ją zaatakuje, wbiegła do domu i wykręciła 911 - relacjonował James Pohlmann, szeryf St. Bernard Parish County.
Po zakatowaniu byłej żony Owens odszedł, porzucając zakrwawioną siekierę. Znalazła ją później wezwana na miejsce policja. Dla zaatakowanej Kimberly już nic nie dało się zrobić, ratownicy stwierdzili śmierć na miejscu. - Kilka godzin po dokonaniu zbrodni Mark Owens zgłosił się na posterunek. Usłyszał już zarzut morderstwa. Nie wiemy dokładnie, jakie były motywy, przesłuchania oskarżonego może to ustalą. Możemy się domyślać, że to zazdrość - dodał szeryf Pohlmann.
Policja nie podała, kiedy para się rozwiodła, ale poinformowała, że Mark Owens był w przeszłości karany za przemoc domową. Ofiara w 2014 roku wystąpiła wobec niego o sądowy zakaz zbliżania się, po tym jak zaczął ją nękać i oskarżać o romans z innym mężczyzną.