29-latek wpadł na "genialny" pomysł. Skonstruwował w domu bombę, która miała posłużyć do wysadzenia automatu z prezerwatywami. W akcji brało udział jeszcze dwóch innych mężczyzn. Mężczyzna nie zdążył ukryć się w samochodzie nim doszło do wybuchu - zginął, uderzony w głowę przez odłamek stali. Mimo że został przetransportowany szybko do szpitala, nie udało się go uratować.
Na początku wspólnicy zmarłego 29-latka przekonywali, że mężczyzna spadł ze schodów - stąd obrażenia na jego ciele. Dopiero później jeden z nich przyznał, że tak naprawdę ich celem było robrojenie automatu z prezerwatywami.
Z automatu nie zginęły ani pieniądze, ani prezerwatywy...
Zobacz też: Mariusz Max Kolonko OSTRO o protestach KOD: zabrali wam koryto [WIDEO]