Zabił nożem i garnkiem 5-letniego brata, ojca i jego partnerkę. Matce mówił, że słyszy głosy, które każą mu zabijać
Ta wielka tragedia rozegrała się w ostatnią niedzielę wieczorem na nowojorskim Bronksie. Sąsiedzi ofiar twierdzą, że słyszeli na korytarzu bloku przy 674 East 136th Street kłótnię dwóch mężczyzn, a potem krzyki kobiety. Gdy wyjrzeli z mieszkań, zobaczyli na korytarzu ciało mężczyzny - 39-latka mieszkającego w jednym z mieszkań z partnerką i dzieckiem. Martwy Jonathan Rivera (+39 l.) leżał na korytarzu pierwszego piętra we krwi. Jego syn Kayden (+5 l.) i matka dziecka, 33-letnia Hanoi Peralta, zostali znalezieni w mieszkaniu. Wszyscy zostali zadźgani nożem. Jak podawało NBC, powołując się na źródło mające bezpośredni wgląd w sprawę, policja podejrzewa udział w zabójstwie członka rodziny zabitych. Te podejrzenia potwierdziły się. W sprawie zatrzymano nastoletniego syna zabitego mężczyzny i zarazem przyrodniego brata 5-latka.
Podejrzany 19-latek na obserwacji psychiatrycznej. Makabryczne obrażenia ofiar
Jak pisze "New York Post", Jayden Rivera (19 l.) został zatrzymany w związku ze sprawą i osadzony na obserwacji psychiatrycznej w Westchester Medical Center. Miał powiedzieć lekarzom, że "zrobił coś bardzo złego i kogoś zabił", a swojej matce, że wcześniej słyszał głosy, które mówiły, że ojciec, jego partnerka i ich synek chcą zrobić mu coś złego i że ma ich pozabijać. 19-latek wykonał te polecenia, gdy na swoje nieszczęście ojciec poprosił go, by zajął się 5-letnim przyrodnim bratem, podczas gdy on z partnerką pójdą na miasto. Zadał dziecku osiem ciosów nożem tak mocno, że wyrwał mu wnętrzności. Potem zabił ojca i jego partnerkę. Dźgał nożem i bił znalezionym w mieszkaniu garnkiem.